- Kim ty jesteś ?! – krzyknęłam.-
- Ciszej co ? Dean jakieś 1,5h temu dopiero zasnął.- chłopak ominął mnie i zaczął pokazywać mi jak dojść do łazienki i do kuchni w której będzie.
Ominęliśmy łazienkę,szybko znaleźliśmy się w kuchni. Usiadłam na stołeczku i obserwowałam co brązowo-włosy zamierza zrobić. Wyciągnął z jednej z wielu szafek patelnie i położył na kuchence.
-Może być jajecznica ?- spojrzał na mnie z uśmiechem-
Ja jedynie twierdząco skinęłam głową. Burza jego brązowych włosów cały czas skupiała moją uwagę na sobie,aż nagle wyciągnął swoją dużo dłoń ku mojej osobie i wypowiedział wesołe 'Jestem Kieran,brat Dean'a'
W tamtym momencie wspomnienia kiedy Dean opowiadał mi o swoim rodzeństwie wróciły. Jak mogłam go nie poznać ? Był dokładnie jak opisywał go blondyn.
- Miło mi Cię w końcu poznać.-uśmiechnęłam się jak najbardziej szczerze-
- Ciebie też -zaśmiał się- Dean wczoraj strasznie się martwił...
Westchnęłam głośno wbijając wzrok w podłogę. Nie zaczynał ponownie tego tematu po kolei wbijał jajka do nagrzanej patelni.
Kiedy nałożył trzy porcję podał mi dwa talerzyki i powiedział 'zaniesiesz Dean'owi?'. Widziałam jak na jego twarzy buduje się lekki uśmieszek. Wzięłam dwa talerzyki na których znajdowały się już dwa widelczyki. Brunet podprowadził mnie do drzwi a ja lekko je otworzyłam i zamknęłam za sobą. Rozejrzałam się po pokoju i szczerze powiem, był duży. Jedna ściana była koloru czarnego na której nawiasem mówiąc wisiał obraz jakiś zielonych kwiatków, reszta ścian była śnieżno-białe. Przy wielkim oknie stał stolik z laptopem jakimś sokiem i lampką nocną. Przesunęłam lekko lampkę aby zrobić miejsce, położyłam talerzyki na wolnej przestrzeni i rozejrzałam się kolejny raz po pomieszczeniu. Przy ciemnej ścianie widniało łóżko,chłopak smacznie spał zawinięty w kremowo-zieloną pościel. Odsunęłam żaluzję aby do pomieszczenia wpełzło światło. Podeszłam do łóżka i lekko usiadłam na materacu. Moje palce niepewnie pogładziły jego umięśnione ramię które leżało na kołdrze.
Jego powieki zaczęły powoli się unosić.
-Janet ?
Widziałam w jego oczach niedowierzanie co swoją drogą było bardzo zabawne.
- Twój brat zrobił nam jajecznicę więc musiałam Cię obudzić. -zaśmiałam się-
Chłopak wstał do pozycji siedzącej i znów rozejrzał się po pokoju i powoli przetarł oczy. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się pierwszy raz odkąd byłam w pokoju. Nachylił się i pocałował mnie w policzek.
- Dziękuję że mnie obudziłaś, nie powinienem leniuchować kiedy mam gościa. -uśmiechnął się do mnie-
- Leż -zażądałam- twój brat powiedział że mało spałeś.
- A co to ma do rze-przerwałam mu-
- To że zjesz sobie w łóżku śniadanie i odpoczniesz a nie będziesz za mną latał. Poradzę sobie.-zaśmiałam się-
Wstałam i podałam chłopakowi talerzyk,zjedliśmy śniadanie śmiejąc się i napawając swoim towarzystwem.
W swoim towarzystwie czuliśmy się na prawdę dobrze,jedyne co robiliśmy to oglądaliśmy film na laptopie chłopaka. Na wyświetlaczu telefonu pokazała mi się godzina 18. Równą godzinę temu Kieran wyszedł nie mówił gdzie idzie i po co,ale nie interesowało mnie to za bardzo. Po poinformowaniu Tyler'a że w domu będę po 21 miałam pewne obawy co do powrotu o tej godzinie. Na zewnątrz rozszalała się okropna burza,kropelki deszczu pukały w szybę chcąc zwrócić na siebie uwagę.
- Ty drżysz ? - jego ręka oplotła moje ramię-
- Nie lubię burzy -stwierdziłam bez wahania- Przeraża mnie.
- To zajmijmy Cię czymś -uśmiechnął się niepewnie.-
Usiadła, naprzeciwko niego patrząc na niego znacząco znacząco. Przez chwile milczeliśmy.
- Masz piękne oczy Janet Devlin.
Jego aksamitny głos obił się o moje bębenki. Poczułam jak oblewam się rumieńcem.
- Są normalne,nic takiego. -wyjąkałam-
-Nie,mają piękny kolor i kształt.-Protestował ciągle podziwiając moje tęczówki-
-Dziękuję ty też masz...duże mięśnie.
Oh Serio Janet ?! Mięśnie ?! Nic innego nie mogłaś wymyślić ?
Usłyszałam jego głośny śmiech a moje policzki zrobiły się jeszcze bardziej czerwone niż chwilę temu.
-Dziękuję.
Powiedział kiedy skończył się śmiać.
- W porównaniu do mnie wyglądasz jak olbrzym! -postanowiłam się zaśmiać a on zrobił dokładnie to samo-
- To prawda jesteś drobniutka-złapał moją dłoń i przyłożył do swojej porównując.-
Uśmiechnęłam się leciutko odstawiając dłoń na kolano.-
-Gdzie twój przyjaciel ? -zmienił nagle temat-
- Pojechał odwiedzić rodzinę i wróci za parę dni.
- Będziesz sama przez te dni ?
-Nie, Tyler będzie ze mną...zresztą myślałam że dotrzymasz mi towarzystwa.-uśmiechnęłam się-
-Mogę czegoś spróbować?
Kiedy niepewnie przytaknęłam nachylił się nade mną i musnął delikatnie mój policzek.Uśmiechnęłam się pokazując dołeczki.
-Dołeczki są takie urocze. -Mruknął do mojego ucha kolejny raz całując mój dołeczek-
- Ciebie też -zaśmiał się- Dean wczoraj strasznie się martwił...
Westchnęłam głośno wbijając wzrok w podłogę. Nie zaczynał ponownie tego tematu po kolei wbijał jajka do nagrzanej patelni.
Kiedy nałożył trzy porcję podał mi dwa talerzyki i powiedział 'zaniesiesz Dean'owi?'. Widziałam jak na jego twarzy buduje się lekki uśmieszek. Wzięłam dwa talerzyki na których znajdowały się już dwa widelczyki. Brunet podprowadził mnie do drzwi a ja lekko je otworzyłam i zamknęłam za sobą. Rozejrzałam się po pokoju i szczerze powiem, był duży. Jedna ściana była koloru czarnego na której nawiasem mówiąc wisiał obraz jakiś zielonych kwiatków, reszta ścian była śnieżno-białe. Przy wielkim oknie stał stolik z laptopem jakimś sokiem i lampką nocną. Przesunęłam lekko lampkę aby zrobić miejsce, położyłam talerzyki na wolnej przestrzeni i rozejrzałam się kolejny raz po pomieszczeniu. Przy ciemnej ścianie widniało łóżko,chłopak smacznie spał zawinięty w kremowo-zieloną pościel. Odsunęłam żaluzję aby do pomieszczenia wpełzło światło. Podeszłam do łóżka i lekko usiadłam na materacu. Moje palce niepewnie pogładziły jego umięśnione ramię które leżało na kołdrze.
Jego powieki zaczęły powoli się unosić.
-Janet ?
Widziałam w jego oczach niedowierzanie co swoją drogą było bardzo zabawne.
- Twój brat zrobił nam jajecznicę więc musiałam Cię obudzić. -zaśmiałam się-
Chłopak wstał do pozycji siedzącej i znów rozejrzał się po pokoju i powoli przetarł oczy. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się pierwszy raz odkąd byłam w pokoju. Nachylił się i pocałował mnie w policzek.
- Dziękuję że mnie obudziłaś, nie powinienem leniuchować kiedy mam gościa. -uśmiechnął się do mnie-
- Leż -zażądałam- twój brat powiedział że mało spałeś.
- A co to ma do rze-przerwałam mu-
- To że zjesz sobie w łóżku śniadanie i odpoczniesz a nie będziesz za mną latał. Poradzę sobie.-zaśmiałam się-
Wstałam i podałam chłopakowi talerzyk,zjedliśmy śniadanie śmiejąc się i napawając swoim towarzystwem.
W swoim towarzystwie czuliśmy się na prawdę dobrze,jedyne co robiliśmy to oglądaliśmy film na laptopie chłopaka. Na wyświetlaczu telefonu pokazała mi się godzina 18. Równą godzinę temu Kieran wyszedł nie mówił gdzie idzie i po co,ale nie interesowało mnie to za bardzo. Po poinformowaniu Tyler'a że w domu będę po 21 miałam pewne obawy co do powrotu o tej godzinie. Na zewnątrz rozszalała się okropna burza,kropelki deszczu pukały w szybę chcąc zwrócić na siebie uwagę.
- Ty drżysz ? - jego ręka oplotła moje ramię-
- Nie lubię burzy -stwierdziłam bez wahania- Przeraża mnie.
- To zajmijmy Cię czymś -uśmiechnął się niepewnie.-
Usiadła, naprzeciwko niego patrząc na niego znacząco znacząco. Przez chwile milczeliśmy.
- Masz piękne oczy Janet Devlin.
Jego aksamitny głos obił się o moje bębenki. Poczułam jak oblewam się rumieńcem.
- Są normalne,nic takiego. -wyjąkałam-
-Nie,mają piękny kolor i kształt.-Protestował ciągle podziwiając moje tęczówki-
-Dziękuję ty też masz...duże mięśnie.
Oh Serio Janet ?! Mięśnie ?! Nic innego nie mogłaś wymyślić ?
Usłyszałam jego głośny śmiech a moje policzki zrobiły się jeszcze bardziej czerwone niż chwilę temu.
-Dziękuję.
Powiedział kiedy skończył się śmiać.
- W porównaniu do mnie wyglądasz jak olbrzym! -postanowiłam się zaśmiać a on zrobił dokładnie to samo-
- To prawda jesteś drobniutka-złapał moją dłoń i przyłożył do swojej porównując.-
Uśmiechnęłam się leciutko odstawiając dłoń na kolano.-
-Gdzie twój przyjaciel ? -zmienił nagle temat-
- Pojechał odwiedzić rodzinę i wróci za parę dni.
- Będziesz sama przez te dni ?
-Nie, Tyler będzie ze mną...zresztą myślałam że dotrzymasz mi towarzystwa.-uśmiechnęłam się-
-Mogę czegoś spróbować?
Kiedy niepewnie przytaknęłam nachylił się nade mną i musnął delikatnie mój policzek.Uśmiechnęłam się pokazując dołeczki.
-Dołeczki są takie urocze. -Mruknął do mojego ucha kolejny raz całując mój dołeczek-
Aaaa cudny ^^ czekam na next :)
OdpowiedzUsuńAwweeeeeeh Dean jest taki uroczy *_* @letmebeyoursxx
OdpowiedzUsuńoo :) jakie to słooodkie <3 czekam na next.
OdpowiedzUsuńuuu jaki Dean jest kochamy :D Czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńTo takie.. awwwww <3
OdpowiedzUsuńjrvigcniqtyn, zajebisty! ;d
OdpowiedzUsuńłooooooooooooooł! <3
OdpowiedzUsuńku*wa, zajebiście piszesz! <3
OdpowiedzUsuńjezu nie mogę <3 to jest piękne <3 . mogłayś mnie informować na tt o nowych notkach? proszę <3 @DameHudson
OdpowiedzUsuńjaaaki kochany Dean *-* . wstawiaj nexta bo umrę *-*
OdpowiedzUsuń